Tytuł oryginału: ”Darkest Mercy”
Autor: Melissa Marr
Seria/cykl wydawniczy: Wróżki tom 5
Data wydania: luty 2012
Ten tom przygód wróżek nie skupia się na żadnym konkretnym Dworze - jak to miało miejsce we wcześniejszych częściach. Każdy rozdział opowiada o losach innych władców. Przez taki sposób prowadzenia książki Melissa Marr zmusiła mnie do rzeczy niewybaczalnej. Dum, dum, dum, dum...
Przeczytałam najpierw rozdziały poświęcone Mrocznemu Dworowi.
Mea culpa, mea culpa, mea culpa. Biję się po piersi wymawiając te słowa. Ciekawość i sympatia (nie, ja wcale się nie zakochałam w Irialu, a skądże taki niedorzeczny pomysł?!) sprawiły, że nie mogłam się powstrzymać i ze wzrokiem niewiniątka przerzucałam kolejne strony powieści, byleby tylko natrafić na interesujący mnie wątek. Powróćmy jednak do tematu...
Niall po zranieniu Iriala przez kruczą wróżkę szaleje. Ash nadal nie otrzymuje wieści od zaginionego ponad pół roku temu Keenana. Posiadająca od niedawna ludzkie uczucia Sorcha martwi się o swojego syna. Donia cierpi z powodu wiecznej miłości do wróża, który jest pisany innej. Niedoświadczony w magicznych sprawach Seth postanawia zabawić się w Boga. Far Dorcha (Śmierć) wraz ze swoją siostrą Ankou odwiedza po kolei Monarchów. A całą sytuację sprytnie wykorzystuje przyjaciółka Adolfa Hitlera.
Miłość, ból, rozpacz i bezradność. Huntsdale jest wypełnione tymi emocjami niczym rosół mojej babci kluskami (uwierzcie, ona nie ma w zwyczaju żałować jedzenia). Co z tego wyniknie? Czy dobro wygra nad złem? Nie, to by było zbyt proste...
Ostatnia część serii w niczym nie ustępuje poprzednim. Akcja jest niesamowicie wartka. Co chwila mierzymy się z dylematami innych władców. Wczuwamy się w ich sytuację, przez co nasze słabo wygimnastykowane mózgi dostają nie lada misz-masz w prezencie od swoich przemiłych właścicieli.
A teraz nadszedł czas na moje subiektywne wrażenia o bohaterach...
Niall zaskoczył mnie niemiłosiernie. Jego zachowanie wydawało się irracjonalne. Co jak co, ale o podobne postępki bym go nie podejrzewała. Widać moje umiejętności dedukcji stoją na dość niskim poziomie. Czegóż to ja się spodziewałam po Panu Przemocy i Bólu?
Irial doprowadził mnie do rozdziawienia buzi podczas lektury. Musiałam wtedy wyglądać przezabawnie. Jego intrygi przerosły moje najśmielsze oczekiwania.
Dwór Lata musiał niestety powstrzymać się od swoich swawoli i radości w obliczu zaistniałych okoliczności. Ash zmieniła zdecydowanie swój charakter. Z niczego nieświadomej dziewczynki chętnie biorącej cukierki od przypadkowo spotkanych mężczyzn na ulicy w długich płaszczach i ciemnych okularach, zmieniła się w świadomą własnej wartości i pewną siebie kobietę. Przyznaję jej postaci w pełni zasłużony tytuł metamorfozy miesiąca.
Donia jak to Donia. Doskonale wczuła się w napisaną dla siebie przez Melissę Marr rolę chłodnej Królowej Zimy. Powściągliwość i niedostępność, które jednak po pewnym czasie lekko spuszczą z tonu. Niemniej jednak, jest to "monarchini na medal". Inteligenta nie-blondynka, której naturalna blondi nigdy nie dorówna nawet do pięt oraz której owa białogłowa nigdy nie zrozumie. Nie, ja wcale nie jestem jaśniutką blondyneczką śpiącą z gromadą misiów!
Seth wykazał się mądrością typową dla muchy pchającej się w paszczę rosiczki.
Keenan zdobył u mnie plusa za... Tego niestety nie mogę zdradzić.
Reasumując, ta powieść to doskonałe zwieńczenie całej serii (tak, wiem, powtarzam się). Spodoba się każdemu, kto ceni dobrą fantastykę.
Moja ocena: 6/6 ♥
_______
W piątek pojawi się TOP 3 tygodnia - c.d. akcji Robimy Internet!
Zapraszam do nowej podstrony Sprzedam / wymienię.
Jak tylko mój blog będzie miał 25 Obserwatorów, to...
Niespodzianka!
Pierwsza część wciąż przede mną. Ale może wreszcie uda mi się ją zdobyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Niech moc będzie z Tobą! Ja kupiłam całą serię w Matrasie. Empik jej nie posiadał na stanie.
Usuńw ogóle nie znam serii o.0
OdpowiedzUsuńwidzę że mam zaległości i że warto je nadrobić
pozdrawiam
Cała seria przede mną! jestem bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńZawiodłam się na tobie! Reszta recenzji jest ok, ale nie mogę przeboleć tego wstępu! Od razu zaczęłaś pisać o dworach. Moim zdaniem wypadałoby najpierw zapoznać nieco czytelników ze światem przedstawionym. Osoba, która tego nie przeczytała nie ma pojęcia np. o tym, że wróżki są podzielone na dwory, takie, a takie, kim jest Aislin (Ash), co to jest Wzrok itp. itd.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za krytykę... Tak mi się wymsknęło. Sorci!
PS Wszystkich zainteresowanych tą lekturą zapraszam na chomikuj.pl - Wszystkie części powinny się tam znajdować (ja czytam w ten sposób tom 3)
pozdrawiam!
Nie jest to recenzja pierwszej części, więc nie czuję się w obowiązku wyjaśniania wszystkiego od początku. To tak samo jakby w recenzji siódmej części Harrego Pottera ktoś wyjaśniał czym jest Hogwart ;)
UsuńJeszcze nie czytałam tej książki, ale być może to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńKurcze, widzę tutaj coraz więcej przychylnych recenzji, a przede mną cały czas pierwsza część. :3
OdpowiedzUsuńPowodzenia w czytaniu "Królowej Lata".
UsuńSerii nie wypada przegapić.
Jako że nie słyszałam o tej serii, to trochę się pogubiłam w recenzji, no ale rozumiem, że to już ostatnia część i nie można opisać wszystkiego od początku. Wróżki zawsze kojarzyły mi się z małymi podfruwajkami jak matka chrzestna Kopciuszka, więc trudno mi spojrzeć na te stworzenia poważnie, nie mniej jednak skoro tak bardzo polecasz książkę, to być może jak tylko przeczytam mój stosik, rozejrzę się za pierwszą częścią :)
OdpowiedzUsuńJa gorąco polecam całą serię ;)
UsuńPisanie recenzji ostatniej części jest dość trudne, bo opisywanie wszystkich wydarzeń od samego początku serii jest trochę bez sensu. Muszę nad tym jeszcze trochę poćwiczyć, żeby pisać jaśniej dla tych, co wcześniejszych tomów jeszcze nie czytali.
Wszyscy mówiąc o jednej z najlepszych serii wspominają Igrzyska śmierci, Jutro, albo Kłamczuchy, a tu widzę coś innego - super! :) Szkoda, że wcześniej nie spotkałam się z tą serią, jest co nadrabiać!
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
Usuń