Typ utworu: literatura piękna
Tytuł oryginału: "Daughter of the Sun"
Autor: Barbara Wood
Data wydania: 2008
Podczas niedawnej wizyty w Empiku natrafiłam na promocję. "Córka słońca" była aż o 50% tańsza. Wcześniej co prawda o tej pozycji nie słyszałam, ale klimatyczna okładka ostatecznie przekonała mnie do zakupu.
Hoszitiwa, młoda i utalentowana garncarka, wiedzie spokojne oraz szczęśliwe życie w indiańskiej wiosce w czasach prekolumbijskich. Wszystko to jednak nieodwracalnie zmienia wizyta armii Mrocznego Pana. Władca żąda, aby siedemnastolatka pojechała z nim na dwór Tolteków, gdzie ma wyzwolić Miasto od klęski suszy. Nie mająca wyboru dziewczyna na zawsze opuszcza rodzinny dom, aby wypełnić swoje przeznaczenie.
Czy uda jej się spełnić oczekiwania bezlitosnego Wodza?
Czy odnajdzie się w świecie pełnym przemocy i bólu, gdzie niewłaściwy gest może zostać przypłacony okrutną śmiercią?
Faraday, bogaty lekarz, wracając z odwiedzin przyjaciół w Londynie (wraz z żoną Abigail i jej siostrą Bettiną) promem do swojego domu w Nowym Jorku, jest zmuszony przetestować własne umiejętności medyczne w ekstremalnych warunkach. Kiedy ciężarna małżonka doktora zaczyna rodzić, mężczyzna domyśla się, że jego życie już nigdy nie będzie takie jak dawniej. Nie wie jednak, że te zmiany nie będą jedynie związane z pojawieniem się potomka.
Co ma wspólnego zniewolona Indianka z XIII w. z lekarzem z XX w.?
Tego dowiecie się już z książki.
"Córka słońca" to piękna powieść napisana barwnym językiem. Autorka przywiązuje wielką wagę do opisów krajobrazów. Dzięki nim poczujemy się, jakbyśmy sami znajdowali się w dzikiej Ameryce, pośród pustyń i rezerwatów Indian.
Sama akcja powieści nie jest zbyt wartka. Barbara Wood powoli wprowadza czytelnika w skomplikowany świat bohaterów. Przedstawia ich charaktery, przeszłość, poglądy. Tworzy postacie, dopracowane w każdym calu. Nie śpieszy się z narracją. W końcu ma czas.
Jej książka to swoista uczta dla ducha czytelnika. Porusza problemy duchowe i moralne. Ponadto piękna, egzotyczna sceneria, która jest tłem dla wydarzeń, pobudza wyobraźnię oraz rozbudza drzemiącą w wielu z nas żyłkę podróżnika. Co prawda miłośnicy szybko następujących po sobie wydarzeń nie będą zbytnio zachwyceni. Nie mówmy tu jednak o nich. Przecież prawdziwe piękno to nie pościgi i strzelaniny. Są nim słowa, które odpowiednio dobrane, tworzą w naszej głowie inny świat. Nasz mały, prywatny Eden.
Moja ocena: 5/6
brzmi całkiem obiecująco
OdpowiedzUsuńa okładka faktycznie klimatyczna
pozdrawiam
Rzeczywiście, okładka ma w sobie to coś, a po tej recenzji narobiłaś mi na nią apetytu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Książka nie jest dla mnie, temat nie przypadł mi do gustu, więc i książkę sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie ;(
OdpowiedzUsuńO, to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJak uda mi się znaleźć czas to wybiorę się do Empiku :)
A tak swoją drogą czytałaś może "Artemisa Fowla"? Słyszałam od koleżanki, że to jest świetne, ale jeszcze nie miałam czasu się za to zabrać =)
Nie, nie czytałam jeszcze tej pozycji.
UsuńZ opisu na Lubimy Czytać wynika, że to dość interesująca lektura, więc najprawdopodobniej po nią sięgnę.