Co i jak, czyli o co kaman?
Od pewnego czasu na moim blogu publikuję weekendowe notki, w których jest "o wszystkim i o niczym". Postanowiłam więc zaprowadzić w nich jakiś ład, bo szczerze nie cierpię bałaganu.
Żeby owe posty nie czuły się smutne, po wielu (nie)głębokich rozważaniach postanowiłam zatytułować je jakże zacną nazwą "Weekendowy melanż". Tak więc, Drogi Czytelniku, w jeden z dwóch najpiękniejszych dni tygodnia, pojawi się na tej stronie kolejna część tego cyklu.
Będzie się ona składała z następujących elementów:
1. Aktualności
2. TOP 3
3. Muzycznie
4. Cytat tygodnia
5. Foto/obrazek tygodnia
6. Książkowo
Więcej szczegółów dowiecie się w praktyce, czyli na pierwszym weekendowym melanżu, który ukaże się już w przyszły weekend.
Czołem!
Ciekawy pomysł. W takim razie chciałabym się dowiedzieć jak to będzie wyglądało ;)
OdpowiedzUsuńtak więc czekam do następnego weekendu
Ooo, jestem bardzo ciekawa :D
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy zrealizujesz go równie świetnie, jak się zapowiada.
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa czy Was nie zawiodę.
Usuńteż nie lubię bałaganu, więc pomysł jak najbardziej trafny, tak sądzę :) czekam na pierwsza melanżową notkę :D
OdpowiedzUsuńPomysł jak najbardziej trafiony :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak to wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńWszystko się okaże "w praniu".
UsuńUWAGA! GŁUPIE PYTANIE!
OdpowiedzUsuńNo,tego... ... proszę, powiedz no mi, Kochana, co to znaczy "melanż"? W środowisku szkolnym to słówko pojawia się dość często, a ja w głowę zachodzę cóż może się kryć pod tą enigmatyczną nazwą. Stawiam na jakąś imprezę (kto wie, może obficie podlaną napojami procentowymi), chociaż istnieje pewne prawdopodobieństwo, że jest to błędne rozumienie "melanżowania".
A więc - jak jest naprawdę?
By the way, "melanż" nieodparcie kojarzy mi się z "oranżem" ( na przykład metylowym), ale coś mi mówi, że niewiele ma on wspólnego z chemią ( no chyba, że idzie o arcyważną kwestię tego jak rozcieńczyć spirytus tak, by dało się go pić...).
Już odpowiadam. Poniżej znajduje się wyjaśnienie owego słowa według mojego pojmowania ;)
Usuń1.
Melanż to inaczej impreza. Przeważnie z procentami (acz istnieją wyjątki).
2.
Melanż to także bałagan.
Przykład:
Moja mama wchodzi do pokoju i widzi zawartość całej szafy na dywanie. Pomiędzy ubraniami leżą książki, zeszyty i wszystkie inne przedmioty uprzykrzające życie uczniowi. Kiedy to widzi, mówi:
- Ale masz melanż w pokoju.
Pozdrawiam!
Czekam na posty!
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział na http://lombard-street.blog.onet.pl/ lub - jak Ci wygodniej - na http://lombard-st.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń