Tytuł tego filmu kilkunastokrotnie obił mi się o uszy. Że niby wybitny, że uczy pewności siebie, ogółem "cud, miód i orzeszki". Ostatnio leciał w TV, więc postanowiłam przekonać się na własnej skórze, czy "Jak zostać królem?" rzeczywiście zasługuje na te wszystkie pochwały.
Tytuł oryginału: "The King's Speech"
Gatunek: biograficzny, dramat historyczny
Produkcja: Australia, USA. Wielka Brytania
Premiera: 28 stycznia 2011 (Polska), 6 września 2010 (świat)
Reżyseria: Tom Hooper
Scenariusz: David Seidler
Rok 1936. Potęga Hitlera rośnie, Niemcy czynią coraz poważniejsze przygotowania do wojny. Król Jerzy V (Michael Gambon) podupada na zdrowiu. Pierwszy w kolejce do tronu jest jego najstarszy syn - Edward (Guy Pearce). Mężczyzna ten, zakochany w dwukrotnej rozwódce, nie spotyka się z aprobatą angielskiej śmietanki towarzyskiej. Władca Wielkiej Brytanii to także głowa Kościoła anglikańskiego, więc planowane małżeństwo Edwarda z kobietą o wątpliwej przeszłości powoduje powszechne oburzenie. W zaistniałej sytuacji coraz więcej osób pragnie, aby to drugi syn Jerzego V władał państwem. Albert (Colin Firth) nie ma jednak smykałki do królowania. Niepewny siebie, zakompleksiony oraz mający problemy z wypowiedzeniem pełnego zdania bez zająknięcia się, staje przed nie lada wyzwaniem, którego celem jest zostanie najważniejszą osobą w kraju. W kraju, który lada dzień może pogrążyć się w okrutnym chaosie wojny. Z pomocą Albertowi przychodzi jego żona Elżbieta (wspaniała Helena Bonham Carter), która natrafia na specjalistę od wad wymowy. Owy "lekarz" Lionel Logue (Geoffrey Rush), znany ze stosowania dość nietypowych praktyk, rozpoczyna niełatwą współpracę z przyszłym królem. Czy jego nowatorskie techniki pomogą Albertowi? Czy członek rodziny królewskiej zaakceptuje fakt, iż musi słuchać rad zwykłego mieszkańca Londynu?
"Jak zostać królem?" porusza różnorodną tematykę. Konflikt klas, konieczność dokonywania wyborów, niska samoocena, sztuka akceptacji, asertywność. Bo życie monarchy, wbrew pozorom, nie jest bajką. Zaletą tego filmu jest właśnie ukazanie króla jako normalnego człowieka, który także miewa gorsze dni oraz problemy. Który jak każdy z nas może pierdnąć w nieodpowiednim momencie, dygotać ze strachu przed publicznym wystąpieniem oraz płakać. Bo mężczyźni, wbrew powszechnej opinii, także płaczą.
Obsada filmu doborowa, ja osobiście najbardziej ucieszyłam się z obecności Heleny Bonham Carter, którą miłuję całym sercem za rolę Bellatrix Lastrange w Harrym Potterze. Ciekawostka: jest ona pierwsza na filmwebowej liście najlepszych aktorek. Wyprzedza nawet takie sławy jak Angelina Jolie oraz Natalie Portman. Poza tym wybór Colina Firth'a okazał się strzałem w dziesiątkę. Aktor idealnie odnalazł się w roli zakompleksionego władcy.
"Jak zostać królem?" to film historyczny. Treść przemówienia wygłoszonego pod koniec przez Colin'a Firthe, jest identyczna jak oryginał, który dnia 3 września 1939 został emitowany we wszystkich anglojęzycznych stacjach na świecie. Reżyser świetnie zagrał na emocjach widzów, powodując, iż mieli oni szansę chociaż po części doświadczyć stresu przeżywanego przez młodego władcę.
A oto treść owego przemówienia:
Jeśli ktoś chce wysłuchać mowy wygłoszonej przez prawdziwego króla Jerzego VI, to zapraszam TUTAJ.
Dzieło jednak rozczarowało mnie w jednej kwestii - ukazaniu terapii, którą przechodził władca. Liczyłam na więcej szczegółów, przedstawienie bardziej dokładnie metod lekarza. Mimo że cały film to opowieść o pokonywaniu własnych ograniczeń, trudno wyciągnąć jakieś konkretne wskazówki jak tak właściwie owe ograniczenia pokonywać.
ZAGADKA
Wiecie może, kim jest dzisiaj postać grana w tym filmie przez tę słodką dziewczynkę?
Podpowiedź:
Jest to jedna z dwóch córek Jerzego VI, a na imię ma Ela.
Jest to jedna z dwóch córek Jerzego VI, a na imię ma Ela.
Odpowiedź: Jest to obecne królowa Wielkiej Brytanii, Elżbieta II.
Jeśli filmik się nie wyświetla, to kliknij TUTAJ.
Moja ocena: 9/10
_____Ogłoszenia parafialne
Przypominam o konkursie "Wiosenny naj-bohater", który organizuję wspólnie z Portalem NaKanapie. Macie czas do niedzieli rano - tak około godziny 10.00 - kiedy to skończę przyjmowanie prac.
Oglądałam ten film już dość dawno temu. Razem z mężem. Bardzo nam się podobał. Chętnie obejrzałabym go raz jeszcze.
OdpowiedzUsuńPo samym zwiastunie mam ciarki! w lecie na wakajcje bede nadrabiac moje filmowe braki i twn film obejrze w pierwszej kolejnosci.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się ten film podobał, ale chyba za dużo rozgłosu było wokół niego odnośnie tych Oskarów. W każdym razie materiał dobry :)
OdpowiedzUsuńOwszem napisałam, że lada dzień powinnam ją opublikować, ale wtedy byłam pewna, że zdążę do czternastego. Przepraszam za te wszystkie poślizgi, aczkolwiek zapewniam, że cały czas jestem w toku. Przy czym raczej przy końcu, aniżeli przy początku. Ostateczny termin 30.04 - 01.05, bo raczej jakiejś nagłej śmierci czy czegoś nie przewiduję ;P. Jeszcze raz przepraszam, ale pisząc do Ciebie byłam pewna, że się wyrobię, a potem spadła na mnie lawina ;).
OdpowiedzUsuńP.S Z racji tego, że zdecydowałaś się zmienić szablon chciałabym się dowiedzieć czy życzysz sobie ocenę ze starym szablonem (tylko on będzie punktowany), zestawienie starego z nowym (punkty będą za nowy), czy tylko o nowym (tak jak w wypadku drugim).
Pozdrawiam!
P.S 2 Prosiłabym o odpowiedź pod najnowszym postem na głównej ;)
UsuńFilm bardzo mi się podobał. Oglądałam już wieki temu i co jakiś czas do niego powracam.
OdpowiedzUsuń